Dzień ósmy
Oficjalnie nazwano mnie "Szefową" i pochwalono moją intuicję- podobno zawsze zjawiam się na budowie,kiedy mnie potrzebują. Tym razem chodziło o wysokość drzwi wejściowych-czy rzeczywiście chcę takie, jakie są w projekcie.Według Panów są za wysokie.Jednak zdecydowałam,że maja być wysokie(234cm).Jak mi się córcia zaprzyjaźni z koszykarzem, to chłopak mógłby mieć problem z wejściem do domu
.Zawiozłam też majstrom trochę mebli do garażu.Mam nadzieję,że nie będą ,w zwiazku z tym, zbyt często odpoczywać. A co nowego w temacie murowania widać na zdjęciach:
Fragment ściany bocznej z zarysem okien kuchni i salonu.

Wejście od strony tarasu (taras już uzbrojony i częsciowo wylany)
Widok z salonu na kuchnię( zabrzmiało nieźle).
Jak widać wysokość murów nie jest imponująca.Nie dowieziono kleju, zaczął padać deszcz i robota stanęła.Mam nadzieję,że jutro będzie lepiej i pogoda dopisze.A teraz zdjęcie garażu
O zachodzie słońca wygląda lepiej niż w pochmurny poranek


.Ale postępy na budowie są widoczne:wyrównane podłoże w fundamentach i przygotowane zbrojenie tarasu.Jednak martwi mnie fakt,że właśnie zaczęło padać
.Może tak zatrudnić zaklinacza chmur?
Komentarze