37 dzień budowy
Panowie murarze powolutku wznoszą ścianki poddasza, małżonek z kolegą walczą z płotem a ja przelewam kasę na konto hurtowni materiałów budowlanych.Miałam nadzieję,że na zamknięcie planowanego etapu (stan surowy prawie zamknięty) wystarczy pierwsza transza kredytu-niestety.Trzeba nam udać się do banku.Wczoraj z szefem firmy budującej nasz dom ogladałam przepiękną więźbę,a właściwie cały dach.Podpatrzyłam kilka elementów.Jednak na rzęźbioną więźbę się nie zdecyduję.Cały dom musiałby być wykończony "na ludowo".My stawiamy na "uniwerslizm".Chociaż muszę powiedzieć,że to co widziałam zachwyciło mnie.Przed nami przerwa świąteczna, potem długo oczekiwany dach.Oby pogoda się utrzymała.