Dojechałam
Data dodania: 2010-12-05
Wcale nie było tak źle.W końcu za rok będę musiała codziennie pokonywać taką trasę w różnych okolicznościach przyrody tzn.pogody.Domek rzeczywiście zabezpieczony, płot z trzech stron stoi.Nawet w garażu idealny porządek.Szef Paweł wział sprawy w swoje ręce i efekty są.Można powiedzieć,że plan na ten rok wykonany.No prawie.Miały być jeszcze schody,zadaszenie tarasu,gont na dachu,klinkier na kominach i pomalowana więźba.Tylko,że zima przyszła zbyt szybko.Pozostało nam czekać do wiosny