Koniec sezonu grillowego
.Na naszym tarasie tak zawiewa,że postanowiłam schować grilla.Zamieszkał sobie w komórce na węgiel i narzędzia ogrodnicze.Trochę smutno-tak mało korzystaliśmy z niego w tym roku.Pogoda była średnia a i czasu mało w związku z przeprowadzką.No to teraz,zamiast mięska i kiełbasek przyszedł czas na kolorowe naleśniczki.Czekoladowe-to pomysł Werki-ciasto z dodatkiem cacao.Pozostałe kolorki powstały dzięki barwnikom spożywczym(identyczne z naturalnymi hi,hi).
Sie blog gastronomiczny zrobił.
Meble ogrodowe też powoli utykam w różne miejsca.Trochę robi się smutno ale może w puste miejsca niebawem postawię dyniowe lampiony.
Co do lampek zmierzchowych-jesteśmy "szczęśliwymi" posiadaczami jednej sprawnej i jednej zepsutej.Trzeba zorganizować wycieczkę do Casto i wymienić.Mam nadzieję,że jeszcze będą.