Kolejny zaciek
Po dzisiejszym deszczu pojawił się kolejny zaciek.Teraz wiem,że to nie jest sprawa roszenia na skutek różnicy temperatur tylko perfidny przeciek.Niestety panowie majstrowie będą musieli działać dalej.W poniedziałek zamawiam impregnat.
Aby odwrócić pecha kupiliśmy portret Żyda na szczęście.Co się naczytałam jak go trzeba wieszać-nieźle się przy tym ubawiłam.Zanim powiesi się taki obraz,trzeba go postawić za drzwiami,do góry nogami na 24 godziny(inna wersja na dwa tygodnie)Potem trzeba go powiesić po lewej stronie drzwi wyjściowych,przy oknie i twarzą do tego okna.Inna wersja mówi,że po prawej stronie drzwi,jeszcze inna,że nad drzwiami.I co najważniejsze-każdej soboty wiesza się go do góry nogami.I jeszcze o samym obrazie-Żyd musi być stary,pogodny,z brodą i w jarmułce.W lewej ręce musi trzymać pieniądze i być w otoczeniu książek.Chyba twórcy wychodzą na przeciw wierzącym w zabobony,bo właśnie taki obrazek kupiłam.Ja tam w zabobony nie wierzę ale czarne koty omijam.Jak sobie mój Icek odstoi do góry nogami za drzwiami,to zrobię mu zdjęcie.Chcę go też trochę uszlachetnić werniksem postarzającym -taki ciut kiczowaty mi się zdaje.Pozdrawiam