Leniwa niedziela
Tak sobie polegujemy na kanapach,za oknem wszechogarniające błotko,na oknach krople deszczu.Prócz głosów z TV słychać dźwięk wentylatora suszącego ściany przy kominie.Nie wiem, co będzie do wiosny jak tak dalej pójdzie.Chociaż jeden problem już rozwiązany-dym się nie cofa.Marcin zakleił nieczynne przewody kominkowe i założył drzwiczki wyczystek.Okazało się,że kompletne drzwiczki Shiedla leżały sobie w garażu i wcale nie trzeba było kupować niewymiarowych.
-niespotykanej urody drzwiczki z bardzo gustownym kluczykiem
Podczas odbioru instalacji elektrycznej dostało mi się od Pana Inspektora za brak obudowy w rozdzielni.Wysiliłam swoją pamięć i znalazłam wraz z regulatorami ogrzewania podłogowego,które spisałam już na straty.
-obudowa założona-mężuś się spisał (ja właśiwie też,bo ją znalazłam)
A Icek sobie wisi tak
-wszystko jak trzeba.Powiesiliśmy w niedzielę a w poniedziałek wypłacili nam "trzynastki".Zbieg okoliczności,czy Icek działa?.Pozdrawiamy i życzymy miłego popołudnia.
Komentarze