Dom nad rozlewiskiem sezon I
No to mamy odwilż i to na całego.Moje kalosze okazały się zbyt krótkie a do garażu to już nie wjeżdżam,ponieważ droga do niego wygląda tak:
-boję się ,że jak Edzio się zakopie to będziemy skazane na pięciokilometrową wędrówkę do najbliższego sklepu.
Marcin wyjechał na zawody ale przed wyjazdem postanowił umyć samochód.Wracając do domu zakopał się przed garażm.Wyobrażacie sobie jak wyglądał samochód po wyjeździe z błotka?Tu nie trzeba bujnej wyobraźni.Ja zostawiłam Edzia na podjeździe a drogę do niego ułożyłam z palet
I mamy teraz nasz własny dom nad rozlewiskiem
Dobrze,że nie spaliliśmy wszystkich palet.
I jeszcze widoczek z okna
i zbliżenie na obiekt między wierzbami
Pozdrawiam