Certyfkat energetyczny
No właśnie.Od 2009r podobno niezbędny do ostatecznego odbioru domu.W naszym powiecie niestety konieczny.Kolejny koszt i specjaliści baaaardzo się cenią.W trakcie poszukiwań najlepszej oferty,znalazłam ceny od 400 do 1600 zł.Byłam w szoku.Na szczęście polecono nam Pana,który zrobi nam odbiór za 300zł.Odwiedził nas dzisiaj,zebrał wszelkie niezbędne dane,porobił zdjęcia i w przyszłym tygodniu dokument będzie gotowy. Wreszcie zbliżamy się do ostatecznego odbioru domu i zmiany adresu.To będzie już ostatni dokument.
A teraz się trochę pożalę:
- nadal zaciekają kominy-ściana w pokoju Weroniki wygląda koszmarnie
- zacieka dach-dziś zauważyłam mokrą plamę w narożniku dużej sypialni przy zbiegu ściany kolankowej i skosu.Prawdopodobnie opierzenie krawędzi dachu szwankuje.Jutro ma przyjechać ekipa i coś pokombinować.Ale jak zobaczę ich z sylikonem to chyba .......lepiej nie dokończę tego zdania.Sylikonowali już kominy z wiadomym skutkiem.
- futryny drzwi wejściowych spływają rosą tak mocno, że tynk przy krawędzi odpada. Znajomy podpowiedział,że może były zbyt słabo zapiankowane i nie izolują tak jak trzeba.Będziemy reklamować.
Mam już dość tej wilgoci. To,że na ścianach pojawiają się rysy i pęknięcia,to podobno normalka-dom pracuje.Jeszcze dobrze się nie rozgościliśmy a już trzeba będzie remontować. Jak przejdzie mi wściekłość to może obfotografuję szkody.
A Icek-Żywisław jakiś sknerus się zrobił. Za to całą sobotę powisi do góry nogami.Pozdrawiam