No to zaszalałam...
... w sklepie dla UBOGICH,jak to Biedronkę określił jeden z naszych słynnych politykówRzucili właśnie różne krzewinki i wczoraj przy mężusiu było skromnie-kupiłam tylko berberys,jaśminowiec i śnieguliczkę.Pół nocy nie spałam i myślałam,gdzie by je wsadzić.A dziś rano-mężuś na zawody a ja..... do Biedronki.No i dorzuciłam jeszcze dwa berberysy (bo podobno lepiej rosną jak jest ich więcej),dwie białe tawuły i dereń czerwony.Oj zdziwili się Panowie jak zobaczyli mnie jeszcze przed 8.00 na budowie.I tak do 12.00 łopata.graca,grabie,konewka.Twarda jestem,Przekopałam kolejne metry pod płotami, potworzyłam kompozycje.Zdjęć nie zrobiłam,żeby nie zapeszyć-podobno marketowe roślinki słabo się przyjmują.Tyle w dzisiejszym odcinku"Tygodnia na działce"A co na budowie:
-Panowie dekarze walczą z dachem i wiatrem
-wewnętrzne tynkowanie zakończone
-ocieplenie poddasza kompletne
-dwie sypialnie podbite płytami karton-gips
-łóżka w sypialni już nie ma-podono nie było zbyt zdrowe dla alergików.Człowiek się starzeje i nie wiadomo, czy oprócz reumatyzmu jakaś alergia się nie przypałęta.
Wszystkim miłego weekendu życzę.