Grudniowa burza
Siedzimy sobie przy niedzielnym rosołku,a tu.....zagrzmiało.Szok-burza w grudniu.Ale w domku przytulne ciepło.Także dzięki sobotniej pracy Marcina.Naciął się chłopak drewna a nasza sunia pilnowała,żeby zbyt szybko nie skończył roboty.
Ja w tym czasie przesadzałam kwiatki w doniczki,które kiedyś tam zdobiłam techniką serwetkową a teraz je odnalazłam
Położyłam też ostatnią warstwę farby na masjskich wojownikach
Na zdjęciu właśnie zauważyłam jakieś nierówności-w realu jest wszystko ok.
W piwnicy naszego mieszkania znalazłam szafki od starego segmentu.Kupiłam już farbę i pomaluję je na mahoniowy brąz.Będą robiły za komódki(póki nie zgarnę kumulacji i nie kupię tych wymarzonych).Masjską sypialnię zacznę urządzać od dodatków.
Pozdrawiam cieplutko.