Griswoldowa nie będzie.
.Wspominałam ostatnio,że kupiłam sopelki na na daszek naszej Iskierki.Przeczytałam na opakowaniu-7,5 m długości.Pomyślałam,że wystarczy.Pewno by wystarczyło,gdyby nie fakt,że to długość pętli a nie kurtynki.Czyli kupiłam typowo choinkowe światełka.Werka wypróbowała,jak to będzie wyglądać na drzewku
-wersja odcięta od prądu
-wersja świecąca.Dodam jeszcze,że chciałam białe lampki ale oczywiście z pólki w sklepie zabrałam niebieskie.Piszę "oczywiście",bo zawsze biorę coś bez ceny,kodów,przeterminowane lub oszkodzone.Mam jakiś taki mikro-defekt.
No to na domku sopelków nie będzie.Za to Griswoldowo zagościło w pokoju naszej Córci
-i jeszcze zbliżenie
Marcin wyjechał na obóz narciarski a my z Córcią wzięłyśmy się....wcale nie za świąteczne porządki,tylko za radosną twórczość.Efekty naszych artystycznych uniesień to podstawka na świecę Werki
i wianek na drzwi Kasi
Oczywiście pierwsze dzieło wypełni swoją rolę.Co do drugiego mam wątpliwości.Nie wiem jak przymocować go do drzwi bez wbijania w nie gwoździ.Zwyczajnie zawiesić nie mogę,gdyż strasznie u nas wieje.Może macie jakiś pomysł?