Dzień 38
Na budowę wkroczyła nowa ekipa-Panowie od dachu. Szkoda,że pogoda się zepsuła. Będą pracowac w deszczu i przy silnym wietrze.Mam jednak nadzieję,że nikogo i niczego z dachu nie zwieje.Pan "majser dachowy" bardzo mi się spodobał-pierwszy raz ktoś powiedział,że dobrze robimy wybierając gont na pokrycie.Ustaliliśmy wszelkie kształty i zostawiłam Panów z ich pracą.Jutro rano wjadę zobaczyć efekty i może coś uwiecznię na fotce.
.Trzeba nam udać się do banku.Wczoraj z szefem firmy budującej nasz dom ogladałam przepiękną więźbę,a właściwie cały dach.Podpatrzyłam kilka elementów.Jednak na rzęźbioną więźbę się nie zdecyduję.Cały dom musiałby być wykończony "na ludowo".My stawiamy na "uniwerslizm".Chociaż muszę powiedzieć,że to co widziałam zachwyciło mnie.Przed nami przerwa świąteczna, potem długo oczekiwany dach.Oby pogoda się utrzymała.
.Pozdrowiam -Kasia








.Nie dlatego,że coś ukrywa.Chce,żeby wszystko wyglądało ładnie,a ścianki działowe nie były jeszcze zafugowane.No to będę grzecznie czekać,aż wszystko będzie ładne
Komentarze